Nie wierzę, że film z taką obsadą jest tak słaby :( Bardziej można było podziwiać czasem grę
aktorską, ale fabuła i niektóre rozwiązania w scenariuszu były mało interesujące. Dużo osób
zachwyca się Nicole Kidman, ale dla mnie była prawie cały czas mdła. Było tylko parę momentów,
kiedy widać było jej charakter. Jako czarownicę zdecydowanie wolę ją z "Totalnej magii".
zgadzam się że niektóre rozwiązania były denne, a szczególnie koncówka, nie rozumiałam tej sceny kiedy on wychodzi nago na wywiad a potem budzi sie ze snu i nagle uswiadamia sobie ze kocha czarownice...
Właśnie. Zakończenie było takie dziwne i właśnie przez to napisałam o dziwnych rozwiązaniach w scenariuszu. Naprawdę dawno nie widziałam filmu, który powinien być dobry, a był strasznie nijaki.
W ogóle jak można nakręcić remake serialu, który zamiast odwzorować ten serial pokazuje wariacje na temat tego, jak kręcono jego nową wersję i to z prawdziwą czarownicą (sic!) w obsadzie! Już samo to zdanie brzmi idiotycznie, wiec wyszedł takowy film. Gdyby film zaczynał się w momencie w którym się kończy mogłaby powstać naprawdę dobra komedia, no gdyby jeszcze Kidman zmieniono partnera...
Nawet i z tej fabuły co jest można by zrobić coś ciekawszego. Najsłabsze niestety były dialogi i rozwiązania akcji, niekoniecznie sama fabuła. Choć wiadomo, wszystko w tym filmie mogłoby być lepsze. Ale co do partnera, to zgadzam się.
Co prawda nie oglądałem serialu jednak też miałem wrażenie, że film opowiada o tym jak powstała cała historia ;)