ten film jest przeswietny chociarz jest tam jedna wpadka.Numery na koszulkach.to jest połowa lat 40 a numery dopiero byly od 1950
Chociaż w Wikipedii piszą:
Do roku 1925 aby uniknąć spalonego zawodnik drużyny atakującej musiał mieć przed sobą trzech, a nie jak obecnie dwóch, zawodników drużyny broniącej.
Chyba jednak nie,wiele klubów używało numerów na koszulkach przed 1940 rokiem. A w oficjalnym meczu międzypaństwowym numery na koszulkach zostały użyte w 1937 roku podczas potyczki Anglii ze Szkocją.
Spalony to chyba od początku ustalenia zasad obowiązuje.
Chyba nawet spalony był na początku bardziej restrykcyjny (trzech zamiast dwóch graczy drużyny przeciwnej)
Film nawet niezły tylko że jako gatunek powinni napisać: sportowy z elementami komedii, albo kabaret sportowy :). Kto oglądał ten chyba wie o co co mi chodzi zatem uważam, że wyjaśnienia są zbędne. Generalnie przyjemnie się go ogląda.
Skąd takie wiadomości? W latach czterdziestych nie było numerów, spalonych itp.? A może dinozaury biegały po stadionach? Jedno jest pewne: w latach czterdziestych "chociaż" pisało się przez "ż".
Co się blędów czepiasz??
Komorowski może to ja też
A o numerach to gdzieś czytałem
Akurat przepis o spalonym (choc wtedy bardziej restrykcyjny, bo przed pilka musialo byc 3 graczy, a nie 2) wprowadzono w 1866 r :) Numery na koszulkach rowniez byly, ale z tego co wiem nie w kazdym meczu byly obowiazkowe.
Natomiast jednym z bledow, ktore wylapalem byly zmiany - wtedy nie mozna bylo w ogole robic zmian, jak ktos odniosl kontuzje, to po prostu druzyna grala w 10. A tu pierwszego pilkarza zastapil inny.
film jest świetny po latach , Stallone , Caine , von Sydow + Pele , Ardiles i reszta paczki świetnie zmontowana ekipa . Mam tylko pytanie ,dlaczego przy kontuzji Pele nie wszedł Rezerwowy ? Wydaje mi się też że jest błąd gdy na koniec pokazują obsadę (K.Deyna) a ten chyba w tym meczu nie zagrał ? na początkowej prezentacji zawodników go nie było , albo przeoczyłem . Ktoś pomoże ? film 8/10 :) Sam mecz jest mistrzowski .
Trochę dziwne z tym Pele, wydaje się, że większość meczu grali w dziesiątkę. A Deyna chybs na drugą połowę wyszedł. Widziałem go w jednej scenie na meczu. Po latach bardzo rzuciło mi się w oczy ego Pele. Tak się popisywał.