Ogólnie nie był zły filmik, ale czemu nie ma sławetnej sceny pisania listu? Wspomnę przy okazji, ze poprzednie komentarze chyba nie tego dilmu dotyczą, bo to jest Zemsta z 1956, a Wam chyba chodziło o tą z 2002...
Nie ma tej sceny ponieważ odtwórca roli Dyndalskiego (Edward Fertner) zmarł w czasie realizacji filmu...
Niesamowita informacja... O ile jest sprawdzona, to jak najbardziej nadaje sie do "ciekawostek". Tej sceny rzeczywiście bardzo brakuje. Rezygnację z niej uważałem za swoisty "strzał w stopę" reżysera. A tu takie coś...
Ogólnie, jako wielkiemu miłośnikowi fredrowskiej komedii, drażnią mnie bardzo wszelkie skróty w stosunku do tekstu. A niestety w każdej wersji cięć tych, większych lub mniejszych, dokonano. Mam na myśli wersje, nazwijmy je "ekranowe", na które składają się dwa filmy ( Bohdziewicz i Wajda) i dwa spektakle Teatru Telewizji ( Świderski i Lipińska).