Nie chce być posądzony o rasizm ale reżyserowi tzw "czarnych filmów" powierzać remake japońskiego anime to porażka. Przed premierą też nie lubię gdybać no ale kolego mash racje że raczej wielkiej kariery to ten film nie zrobi. Moim zdaniem nie powinien on powstawać, chyba że zajmą sie nim Japończycy lub ktoś z głową (ja bym chętnie obejrzał wersję Quentina Tarantino)
a ja chciałbym na reżysera Refna, bo wiadomo by było, że nie skupi się na efektach specjalnych tylko na symbolice, chociaż nigdy nie brał się za coś tak dużego i popadł lekko w niełaskę po Only God Forgives
a jeszcze lepiej - filmu nie robić wcale
Nicolas też byłby dobry, na pewno lepszy niż Hughes. Podobne obawy co do reżysera mam z najnowszymi Star Wars (JJ Abrams)
nie widzę jakoś nowych Gwiezdnych Wojen...
a jestem fanem od dziecka, to jednak ni cholery nie widzę tej nowej trylogii
nie widzę jakoś nowych Gwiezdnych Wojen...
a jestem fanem od dziecka, to jednak ni cholery nie widzę tej nowej trylogii