az dziw mnie bierze ze jest to niemal debiutantka. W book thief zagrala perfekcyjnie
przeciętna uroda? rozumiem, że to kwestia gustu, ale moim zdaniem wyrośnie na piękną kobietę
Uroda zależy od gustu - moim zdaniem jest całkiem ładna choć oczywiście znam ładniejsze aktorki, Jej "problem" jest to ze jest solidnie zbudowana i po prostu do nie każdej roli pasuje ma zadatki na aktorkę "specyficzną" Do tego gdy kręcili "złodziejkę książek" to miała 12 lat a wyglądała na więcej, po prostu wygląda na starsza niż jest Natomiast talent ma spory, czy jednak na tyle żeby się przebić w świecie aktorskim?? Jak na razie zawrotnej kariery nie robi, no ale ma dopiero 14 lat a swój debiut filmowy miała raptem rok temu (role z 2011 roku pomijam)
Dla mnie też zagrała perfekcyjnie. Jakkolwiek to zabrzmi w kontekście jej wieku, ale już w tym momencie ślicznie wygląda.
Ona ma dopiero 14 lat, więc za wcześnie, żeby oceniać jej urodę. Rozwinie się, ale już teraz jest śliczna.
ten wątek nabiera charaktery pedofilskiego, ale ..... i ja muszę przyznać, że wyrośnie z niej piękna kobieta :P
Za wcześnie? Widzę, ze nie tylko amerykanie (tam, to do potęgi), ale i europejczycy mają ten sam problem. Przede wszystkim piękno i uroda nie ma konotacji seksualnej. Piękne jest drzewo, dziecko, kwiat. Piękno zawiera też wewnętrzne cechy, np. mówimy, że piękno duszy odbija się w oczach, w twarzy, uśmiechu, etc. Uroda z kolei jest bardziej zewnętrzna. I znowu śliczne może być dziecko, stół, sukienka, etc. Piękno i uroda to jakości uniwersalne, ale różne. Mogę powiedzieć, że śliczny chłopiec. I co? czy to oznacza, że jestem homoseksualnym pedofilem? Nie, to oznacza, że doceniam zewnętrzną urodę chłopca. Jak mówię, piękny chłopiec, to znaczy, że zwracam uwagę na wewnętrzne piękno, etc. Piękna starusza - brzmi realnie, ale śliczna czy urodziwa staruszka - już mniej, bo uroda jest raczej w młodości, a piękno jest bardziej trwałe, niezależne od wieku. Jeżeli powiemy pociągająca kobieta, no to sytuacja jest inna, wtedy jakby mówimy, że dana osoba działa na nas seksualnie, itp. Mogę widzieć wiele kobiet pociągających, ale niekoniecznie pięknych, czy nawet urodziwych, i tak samo wiele pięknych, ale niekoniecznie pociągających, etc. Co więcej, mogę powiedzieć, fajna piosenka, a mogę powiedzieć piękna. Kiedy mówię fajna, mogę zwracać uwagę na melodię, na fajny riff, etc. Ale kiedy mówię piękna zwracam uwagę na jej wewnętrzną wartość, to jak wewnętrznie na mnie oddziaływuje. I ze wszystkim jest tak samo.
Poza tym 14-latka jest już fizycznie kobietą, nie dzieckiem. Dzieckiem się jest do 12 lat, do czasu pierwszego okresu. Tak matka natura wymyśliła, a nie medialna propaganda z ostatnich 60 lat, która wmawia nam, że seksualne odczucia względem 14-latki to zboczenie. To jest absolutnie normalne. Nienormalne jest za to zaprzeczanie temu, tylko dlatego, że nasza kultura tak przyjmuje.
Ja osobiście nie mam problemu, żeby powiedzieć, że 14-latka jest pociągająca, urodziwa czy piękna.