Książkę przeczytałem i nie mogę jej ocenić jako straszna bo po pierwsze nie ma w niej "mocnych treści" a po drugie i najważniejsze to prztyoczona w niej historia jest przecież FAŁSZYWA.
Bardzo niewiele jest w niej PRAWDY.
O tragedii obozów napisano tysiące książek i nakręcono tysiące filmów więc warto sprawdzić z czym mamy do czynienia zanim przyjmiemy, że pokazuje nam się coś na "faktach".
Historia Lalego jest tu ledwie inspiracją w kilku procentach, reszta to czysta fikcja literacka o czym już wielokrotnie pisano.
W pełni się z tobą zgadzam, ostatnio sporo tych książek wyszło, za takie coś autorzy powinni kary zapłacić i to bolesne.
filmów i książek o żydach nigdy nie będzie za malo... , oni ciągle muszą przypominać jak to mieli strasznie. żeby teraz móc usprawiedliwiać swoje zbrodnie
Wystarczy poszukać w sieci? Pełne opracowanie dostępne online: „ Wanda Witek-Malicka z Centrum Badań Muzeum Auschwitz uznała, że książka, wbrew pozorom, oparta jest luźno na biografii autentycznej postaci, stanowi pozbawioną wartości dokumentalnej impresję na temat życia obozowego, i z uwagi na liczbę błędów merytorycznych nie może być rekomendowana jako wartościowa pozycja dla osób chcących poznać zrozumieć dzieje KL Auschwitz.
Generalnie nie mam nic do fikcyjnych historii nawet umiejscowionych w konkretnych historycznych okolicznościach jak obóz Auschwitz. Niemniej uważam, że trzeba wówczas wyraźnie podkreślić, że opowieść jest fikcją, na tyle wyraźnie by mieć pewność, że każdy czytelnik ma tego świadomość. W historii, zwłaszcza tak poważnej jak ta związana z II WŚ, nie ma miejsca na historyczne niedopowiedzenia, kłamstwa czy choćby fikcję literacką, która mogłaby zostać pomylona z rzeczywistością.