Właśnie przeczytałam na jednej z zagranicznych stron przytoczony fragment wywiadu Michaela Mando, w którym mówił o tym, że w takim sposób twórcy określali jego wątek.
Co ciekawe, jego ostatnia scena jest jedyną, w której jest ubrany w białą koszule. Do tej pory zawsze to była czarna, czerwona czy po prostu ciemna.
Ehhh, nie mogę się nachwalić jak twórcy są dobrzy w tym co robią!